piątek, 30 listopada 2012

Me.

Woow. Już miesiąc tu nie pisałam.

Kolejny praktycznie zleciał nie wiedząc kiedy.. Za nie całe 40 minut będzie już grudzień.. Za 24 dni święta. Rodzina. Nie moge sie doczekać.
Narazie męcze się z potwornym przeziębieniem, które trzyma mnie praktycznie od 2 tygodni. Miejmy nadzieje, że antybiotyk nareszcie pomoże. Dodatkowo dochodzi ból po zabiegu usunięcia ósemki. Po prostu żyć, nie umierać. Mój organizm ma zdecydowanie dość już wszelakich lekow zaczynając od antybiotyki kończąc na ketonalu.
Praktycznie czuję, że znowu coś sie spierdoli. Zbyt długo jest dobrze. Ale lepiej nigdy nie będzie. Nie łudźmy się. Teorytecznie można powiedzieć, ze już sie zaczęło. Znów dołek emocjonalny. Ale przejdzie. Jak zawsze.
Przeraża mnie odrobine fakt nadrobienia tych wszystkich lekcji.. Dzisiaj ruszyłam troszeczke angielski, ale też nie do końca. Jutro jeszcze do Natalki na urodziny więc raczej nie bd miała czasu na nauke..
No ale kończe swoje durnoty. Lecę wymyć swoje kły i siadam do dalszego czytania książki.

xoxoxo.

poniedziałek, 29 października 2012

Little Things

Drugi poniedziałek z rzędu spędzony w domu. Tak to jest jak czeka się na nowy singiel ulubionego artysty.
W sobote byłam na imprezie halloweenowej z dziewczynami z klasy. Było świetnie. Przez pewien incydent nabrałam w pewien sposób pewności we własną osobę.
Niedzielny wieczór spędzony przy herbacie z najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem. Strasznie lubie robić niespodzianki swoim znajomym z okazji urodzin. Czuje się takie fajne ciepło w środku i cieszy sie razem z nim.
Nie mogę się doczekać 13 i 19 listopada. Wychodzą dwa albumy moich idoli. Jestem strasznie ciekawa nowego brzmienia, które nam zaprezentują na krążkach.
Ogólnie rzecz biorąc jest fajnie. Nawet bardzo fajnie. 2 miłe dni z rzędu jak najbardziej mi odpowiadają. Żyję pełnią życia. I nie mam narazie zamiaru tego w jakikolwiek sposób zmieniać.
Zapomniałabym. Zgubiłam 5 cm w pasie. Kochana dieta !

delikatny zamulacz.

środa, 10 października 2012

Skyfall

Coś sie zaczyna i kończy.. Tak zaczyna się naprawiać. Ale coś drugiego się psuje.
Przykro mi jest słyszeć takie rzeczy. Nawet nie wiesz, że mnie to boli.
Nie wiem kim ja dla ciebie byłam przez te 3 lata.. Zabawką? Zastępcą?Już nie mam sily tego znosić. Nie rozumiem nawet sama siebie dlaczego dalej brne w to jak głupia.
A. ma rację. Powinnam dać sobie na luz i mieć wyjebane. Ale to tak łatwo powiedzieć. Gorzej zrobić.. Ciężko się od wszystkiego odzwyczaić. No ale widocznie przyszedł na to czas. No cóż.. Będzie ciężko. Już jest. Dalej denerwuje mnie dystans pomiędzy mną a przyjacielem. Chciałabym, żeby było jak dawniej. Choć wątpie, że to kiedykolwiek nadejdzie. Może ten piątek coś zmieni..
Nie wiem przepraszam za taki rozpierdol w notce, ale miałam zbyt dużo myśli w głowie. I musiałam je gdzieś wylać. Wybaczcie za to, że musicie czytać takie głupoty.
                                                                                           Rosie. xxx

czwartek, 4 października 2012

System of a down.


Dzisiaj zdrowiejemy do końca, no a jutro już do szkoły. Niestety..
Wzięło mnie od rana na rozkminy na temat przyszłości. Zastanawiam się czy wybrałam dobre liceum. Tu gdzie jestem nie jest tak źle.. Choć najbardziej boje się tego, że zmienię zdanie co do wyboru zawodu. Tak stało się z moją siostrą, która uczy się w moim liceum. Jest na tym samym profilu. Stwierdziła, że nie będzie zdawać chemii i biologii przez nauczycieli. I już nie idzie na medycynę. Boje się że może mnie też coś takiego dopaść, taka mała chwila zwątpienia, która może wszystko spieprzyć..
Choć z drugiej strony patrząc to czy się nauczysz na maturę nie zależy od nauczyciela tylko od ciebie. Zawsze można iść na korepetycje. Uczysz się dla siebie. I jak zapracujesz potem masz tego efekty..
Mam nadzieję, że mnie to nie dopadnie i zostanę przy swoich postanowieniach.
Drugą, w zasadzie najważniejszą sprawą jest matura. Boję się, że nie napiszę jej na oczekiwane 90% z rozszerzeń. Ten rok mogę sobie jeszcze odpuścić, ale od następnego, żeby się dostać do Białegostoku, muszę zacząć wkuwać. I to dosyć ostro. Mam zamiar skupić się na biologi, chemii bądź fizyce (okaże się to po tym roku szkolnym na co się zdecyduje), matematyce, polskim i angielskim. Na zupełnie podstawowych przedmiotach. W tym roku wyciągnąć jak najlepsze oceny z przedmiotów, które odpadają. No a w drugiej klasie z reszty byle mieć 3.
Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli będę zdawać matme na podstawie, angola,biole, chemie/fize na rozszerzeniu. A nad polskim jeszcze się zastanawiam.
Wszystko wydaje się takie zaplanowane.. A w rzeczywistości nie wiadomo co się dokładnie wydarzy.. Szkoda, że życie czasami jest tak nieprzewidywalne..



wtorek, 2 października 2012

Pound The Alarm

Muzyka na full. I człowiek czuje że zyje.
Historia zaliczona  na 5. Chodź praktycznie sie nie uczylam. WOK 6. Za to angol i franc po 3.Ale oj tam. Sie doucze.
Cały czas cała rodzina przezywa wesele. Ze mną włącznie. Nadal tego nie ogarniam, że złapałam welon. I że gadałam z Hiszpanem. Takie rzeczy tylko u Pauliny. Wczoraj ciocia się mnie spytala jak się z nim dogadałam, czy po angielsku? Ja mówie, że nie po hiszpańsku. Wszyscy w domu na mnie oczy. I później ciocia stwierdziła, że ją zaskoczyłam . :)
Dziwne jest tylko te uczucie, że masz świadomość, że jako jedyna w rodzinie ze swojego pokolenia nie jesteś jeszcze po ślubie, a reszta owszem. No nie licząc mojego brata, który stwierdził, że jego żona się jeszcze nie urodziła. I młodszej siostry, która jest w 1 klasie gimnazjum. Wczoraj rozmawiałam o tym z mamą. Powiedziała mi że miała tak samo kiedy jej wszystko siostry rodzone wyszły z domu, a ona z racji że najmłodsza została sama z rodzicami. Doszłam do wniosku, że wszystkie swoje siostry cioteczne i jednego brata ciotecznego (jak inni mówią kuzynów) traktuję jako siostry i brata rodzonych. Fajnie jest mieć tak dużą rodzinę. Nie moge się doczekać widoku, kiedy moje małe siostrzenice i może w przyszłości siostrzeńce będą się bawić razem z moim dziećmi, a my jak nasze matki będziemy siedziały z siostrami na Gremzdach pod domem i popijały kawy..

Piękny zmierzch nad Suwalszczyzną.

Obserwatorzy